wtorek, 23 marca 2010

Dzień Czwarty

Dzisiaj spędziłem około trzech godzin z matematyką, w tramwaju robiąc teorię, w szkole na Przysposobieniu Obronnym wolałem rozwiązywać zadania, czekając przez godzinę na dziewczynę, później trochę z Nią rozwiązywałem zadania(dziewczyna ze ścisłym umysłem, piękna i inteligentna, po prostu cud!), no i w drodze powrotnej do domu trochę zadań, jeszcze do tego praca domowa i mogę się położyć spać. Tak więc widzicie jak się chce, to się da. Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne to obecnie uczę się równolegle dwóch działów Wielomianów i Ciągów, gdyż klasa równoległa z rozszerzoną matematyką robi ciągi, a u mnie przerabiamy wielomiany, dlatego dodatkowo muszę sam poszerzać sobie materiał z wielomianów. Czytajcie mnie jutro! Wracajcie na tego bloga! Proszę Was! A teraz znikam, zagłębiając się w filozofię Johna Stuarta Mille'a, utylitaryzm to piękna idea.
PS:Mam świadomość, że dzisiejsza notka jest lekko niespójna gramatycznie, ale nie mam czasu jej poprawiać, szczerze za to przepraszam!

poniedziałek, 22 marca 2010

Dzień Trzeci

Ze względu na szczególne okoliczności i wypite piwo moja dzisiejsza nauka matematyki ograniczy się do około 15 minutowej powtórki. Można powiedzieć, że pewna pseudo-ciągłość nauki jest zachowana!

niedziela, 21 marca 2010

Dzień Drugi

No i poszło, ponad 2 godziny rozwiązywania zadań, trochę materiału z wielomianów przetrawione i już o krok bliżej do wyrobienia nawyku. Dzięki wszystkim za słowa wsparcia na różnych forach, na jednym rozgorzała szczególna dyskusja, słowa krytyki szczególnie tej głupiej do mnie nie trafiają. Możecie mówić, że to co robię jest bez sensu, że Wy nic nie robicie i dobrze z tym Wam, szczerze mówiąc mam to gdzieś, mówiąc wulgarnie. Będę siedział dzień w dzień i się uczył tej matematyki! Jutro postaram się napisać bardziej merytoryczną notkę, a i apeluje do Was, komentujcie pod postami!

sobota, 20 marca 2010

Dzień Pierwszy

No i gotowe, trochę ponad godzinka nauki plus rozgrzewka z sudoku na wstępie. Zrobiłem 5 zadań(8 przykładów) dotyczących ustalaniu wartości parametru przy dzieleniu wielomianów. Przykładowe zadanie to np. "Dla jakich wartości parametru m reszta z dzielenia wielomianu W(x) = =m^2x^6 - 8x^3 + 5m przez dwumian (x+1) jest równa 2?" Nic trudnego, korzystamy z twierdzenia brzmiącego następująco: "Reszta z dzielenia wielomianu W(x) przez dwumian x - a jest równa W(a)" dlatego do wyżej wymienionego dwumianu podstawiamy -1. Pomiędzy powstałym wielomianem, a liczbą 2 stawiamy znak równości i w efekcie dostajemy równanie kwadratowe, które każdy może obliczyć wyliczając miejsca zerowe tego równania. Dostajemy wynik m=-3 lub m=-2. Proste, prawda? To tylko przykładowe zadanie, które rozwiązywałem. Nie wiem czy jest sens, żebym umieszczał takie właśnie przykładowe zadania. Z jednej strony komus mogą się one okazać użyteczne i dla mnie to okazja dla utrwalenia, a z drugiej strony to nie wiem czy podołam czasowo pisząc notki na blogu w tej konwencji, ponadto zdaję sobie sprawę, że nie mam talentu do tłumaczenia zagadnień. Na razie tyle, następna notka jutro. Byłbym zapomniał jakby to kogoś interesowało to korzystam z podręcznika i zbioru zadań Oficyny Edukacyjnej autorzy: K.Kłaczkow, M.Kurczab, E. Świda, zakres podstawowy i rozszerzony.

Przywyknę do matmy!

Piszę tego bloga, gdyż chcę wyrobić sobie nawyk nauki matematyki przez minimum godzinę dziennie. Pod wpływem tego artykułu --> http://michalpasterski.pl/2008/09/jak-wyrobic-w-sobie-nawyk-w-30-dni/ postanowiłem spróbować, a ten blog ma mnie do tego zmotywować. Może krótko o mnie... Jestem w drugiej klasie LO, więc do matury mam około 400 dni, czyli min. 400 godzin nauki przede mną jeśli uda mi się wytrwać. W szkole mam jedynie 3 godziny matematyki w zakresie podstawowym, a ja chcę zdać maturę rozszerzoną na 100% ! Bezpośrednim impulsem do tak intensywnej nauki była wizyta na dniu otwartym jednego z uniwersytetów ekonomicznych na którym chcę studiować.
W myśl zasady, że jeśli chce się coś osiągnąć to powinno się to zapisać utworzyłem na komputerze plik tekstowy o nazwie "Nawyki, które chciałbym wyrobić", o następującej treści:
"1. Codzienna nauka matematyki.
2. Codzienne bieganie.
3. Codzienna nauka języka angielskiego.
4. Przygotowywać sobie wieczorem rzeczy na dzień następny(prasować ubrania, spakować plecak, wyczyścić buty).
5. Jeżdżenie do szkoły rowerem.
Pomocne w wyrobieniu nawyku powinno być pisanie bloga opisującego przynajmniej pierwsze, najważniejsze 30 dni wyrabiania
nawyku. Dokładne opisywanie tego co się zrobiło i co się planuje zrobić. Powinno to silnie motywować, a motywacja to klucz
do sukcesu życiowego. Wyrabianie jednego nawyku w danym momencie.."
Postanowiłem, że jednocześnie będę wyrabiał tylko jeden nawyk w kolejności wymienionej powyżej. Gwoli ścisłości, bardziej niż na godzinie matematyki dziennie zależy mi na codziennym bieganiu, ale prosty rachunek zysków i strat przekonał mnie, że korzystniejsze będzie rozpoczęcie codziennej nauki matematyki jako pierwszej. Otoż, nawyk biegania to coś co chciałbym mieć i zachować praktycznie do końca życia, a nauka matematyki to coś, co chciałbym utrzymać do matury, więc jeśli najpierw wyrobiłbym nawyk biegania, to na przygotowanie do matury miałbym o 30 dni(godzin) mniej, bo przyjmuje, że wyrobienie nawyku będzie trwało 30 dni.
Może teraz trochę o samej metodyce nauki, którą chcę stosować. Mam zamiar zaczynać naukę od rozgrzewki intelektualnej(nie wliczanej do czasu nauki) w postaci wypełnienia jednej bądź dwóch łamigłówek typu sudoku(właśnie wróciłem z kiosku z gazetką z tymi łamigłówkami, koszt 2,5zł). Polecam naprawdę świetna zabawa http://pl.wikipedia.org/wiki/Sudoku , aczkolwiek nie uważam tej części nauki za konieczną(po prostu nie chcę dawać sobie zbędnych nakazów). Zamierzam przerabiać fragment podręcznika i rozwiązywać zadania ze zbioru zadań dotyczące tego fragmentu, w późniejszej perspektywie będę rozwiązywał arkusze maturalne, przerabiał repetytorium i prawdopodobnie skorzystam z jakiegoś kursu e-learningowego. Będę ustawiał budzik na godzinę od startu nauki jako czas obowiązkowy, ale nie zamierzam poprzestawać na tej godzinie, a jedynie traktować ją jako część stałą codziennej nauki, taki "trzon" nawyku. Każdorazowo po nauce będę publikował posta na blogu, opisując to czego się uczyłem(form utrwalenia), moje uwagi, przemyślenia i refleksje.
Wiem, że myślicie, że jestem jakimś szalonym kujonem, ale tak nie jest. Uważam się za człowieka o sporym potencjale, który nie został rozwinięty w pełni z powodu zawirowań życiowych i teraz chcę to nadrobić. Marzę o sukcesie życiowym(jak każdy), a nawyki, które wcześniej wspomniałem powinny mnie do niego przybliżyć. Mam nadzieję, że ten blog zainspiruje innych młodych ludzi do nauki i motywowania się w ten niekonwencjonalny sposób. Jestem otwarty na wszelkie komentarze, uwagi, przemyślenia oraz każdą formę konstruktywnej krytyki dotyczącą nie tylko spraw merytorycznych, ale także sposobu pisania, stylistyki, gramatyki bądź ortografii.
PS: Wulgarne, pozamerytoryczne, obraźliwe etc. komentarze będę traktował jako wyraz niedojrzałości oraz niskich walorów intelektualnych ich autorów.
Do dzieła !!!